Muszle Conchiglioni nadziewane cukinią, papryką, serem kozim i mozarellą i zapiekane w sosie z pomidorów
20:55Kolejne pycha danie, które jest proste, choc za pierwszym razem wydaje się bardzo skomplikowane.
Farsz do muszli można zrobić dzień wcześniej, a samo danie postoi 2-3 dni w lodówce.
Muszle Conchiglioni nadziewane cukinią, papryką, serem kozim i mozarellą |
Skład:
2 cukinie
2 papryki - żółta i czerwona
1/3 cebuli
1 mozarella
1/4 kostki sera koziego (może być feta)
2 łyżki mascarpone
2 garście sera żółtego
oregano suszone
sól pieprz
oliwa z oliwek
pomidory krojone bez skórki
przecier pomidorowy
Muszle Conchiglioni nadziewane cukinią, papryką, serem kozim i mozarellą |
Przygotowanie:
Cukinię, papryke i cebulę pokroić na i i atelni grilowej aż do uzyskania złotych paeczków od patelni. Pokroić warzywa w kostkę gdy już przestygną.
Do warzyw dodać ser mozarella pokrojony (lub porwany) na malutkie części wraz z serem kozim (fetę), dodać 2 łyżki oliwy z oliwek, oregano, sól, pieprz, porządnie wymieszać i pozostawić na ok 30 min.
Ok 16 muszli ugotować al dente w lekko osolonej wodzie (ok 4-5 min powinno wystarczyć).
Gdy muszle ostygną nakładać farsz do muszelek i kłaść je na odrobinę wylanego przecieru pomidorowego wraz z pokrojonymi pomidorami z puszki (choć ja robiłam i przecier i pomidory sama) w naczyniu żaroodpornym. Po ułożeniu wszystkich muszli, posypać je startym serem żółtym i wstawić do nagrzanego do 200st. piekarnika i piec aż góra będzie lekko przyrumieniona. Muszle można jeść same lub z sałatką ( u mnie z gruszkami i żurawiną)...
SMACZNEGO :))
Dodaj napis |
17 komentarze
Ale pysznie wygląda :):)
OdpowiedzUsuńwłaśnie mam na coś takiego ochotę muszę sobie jutro przygotować ten świetny przepis :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na farsz :) Ja zazwyczaj robię z mielonym lub ze szpinakiem :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuję bo to połączenie musi być pyszne.
Szpinakożerco - Ty ze szpinakiem.. no kto by się domyślał ;) - hmm, swoją drogą ja ze szpinakiem nie robiłam, więc może od Ciebie kiedyś pożyczę przepis :D
UsuńMniam! Też ostatnio robiłam muszle, tyle że w moich było nadzienie z 4 serów (parmezan, mozarella, twarożek i mascarpone) i zapiekane były też w sosie pomidorowym, tyle że ja przerobiłam ten przepis na polski smak i do nadzienia dodałam chilli i cebulki ;)
OdpowiedzUsuńTwoja potrawa wygląda mega apetycznie! Wypróbuję ją, jak tylko dorwę cukinię :)
Ach, ja z kilkma serami robiłam już jakiś rok temu pierożki - była i ricotta, mozarella, żółty np gołda, pleśniowy i niebieski jeśli ktoś lubi, parmezanem posypane i zapieczone we własnoręcznie robionym sosie pomidorowym - możesz nie wierzyć, ale dosłownie rozpływało się w ustach. Gdyby nie to, że nie lubie robić pierogów, bo mi się kojarzą z mozolną robotą, to bym je znów zrobiła, bo te pierogi to było jedno z najsmaczniejszych dań nie tylko, które robiłam, ale także jadłam... Ale na razie mam deficyt czasu, wiec sobei o nich pomarze tylko ;)
UsuńTy nawet nie wiesz jakiego mi smaka narobiłaś! Nie zasnę przez to danie! :D
OdpowiedzUsuńjuż zapisuję przepis, bo nie wytrzymam jak go nie zrobię w najbliższych dniach!
oj, wiem - niedobra jestem, ale mam nadzieje, ze jak już zrobisz i Tobie posmakuje, to mi wybaczysz ;)
UsuńAle pyszna strawa!
OdpowiedzUsuńNie no... narobiłaś mi smaka... wszystkie składniki mam oprócz muszelek, także zrobię farsz, a potem polecę po muszelki i będę miała wyśmienity obiad :)
OdpowiedzUsuńhehe, pewnie - farsz moze postać spokojnie 2-3 dni :)Daj znać jak smakowało :)
UsuńKochana! Zrobiłam i wszyscy zajadaliśmy aż uszy się nam trzęsły! Co do jednej muszelki zjedliśmy! A zrobiłam całe opakowanie makaronu Lubelli :)
Usuńwygląda jak pizza <3 LUBIE PIZZE <3 masz bardzo ladne talerze :D
OdpowiedzUsuńmarzy mi sie taka kuchnia w przyszlosci ;3
http://wskrzeszonaprzezsmierc.blogspot.com/
zapraszam do siebie. :)
i smakuje też tak włosko jak pizza :)
Usuńbrzmi pysznie :)
OdpowiedzUsuńsmaczek od razu narobiony :D
Wygląda przepysznie, chętnie zrobię :)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńWpisy na blogu są jak uśmiech - nigdy ich za wiele ;) Wszystkie są dla mnie bardzo cenne.
Jest mi miło, że odwiedzasz Pracownie, mam nadzieje, że się tu zadomowisz... :)
Pozdrawiam ciepło,
E.