Słowo "eko" krąży niemal w każdej branży, czasem mam już dosyć tych eko-cudów, bo za posiadanie tych przedrostków z góry zapłacimy zwykle x3. Niemniej jednak z jakiegoś powodu te eko-produkty stały sie coraz bardziej popularne... Sama jestem świadomym konsumentem, wiem co jem, wiem czego używam. Nie popadam w skrajność z tego powodu i oprócz zdrowego jedzenia bez konserwantów, zbilansowanej diety potrafię przemycić wieczorem i zjeść chipsy. Z kosmetykami do ciała działam podobnie, jeśli jednak chodzi o twarz... Co do niej jestem przeczulona, w końcu tu skóra jest delikatna, wiec chciałabym aby kremy, sera etc. miały dobry skład. Co jednak z makijażem? Do tej pory w Polsce kosmetyków kolorowych eko było jak na lekarstwo...
Od niedawna możemy kupić kosmetyki kolorowe, które mają słusznie przyznany przydomek "eko"... Co mają a jakich substancji u nich nie spotkasz?