Tydzień o włosach dobiega końca. Tym samym powstało 7 wpisów związanych z moją fryzurą, dbaniem o włosy, ochronnie przeciwsłonecznej dla nich i specjalnych preparatach na bazie rumianku dla blondynek. Ostatni wpis dedykuje kolejnej super parze - tym razem od Kevin.Murphy. 

Wśród moich znajomych koleżanek wiele z nas posiada cienkie włosy. Ja też się do tej grupy zaliczam. Włosów mam dużo, ale są cienkie. Linia Angel - Wash i Rinse są dedykowane do włosów cienkich i farbowanych. 

To co mnie nieco zaskoczyło w całej linii to zapach. Spodziewałam się patrząc na kolor opakowania czegoś ultrasłodkiego i wręcz mdlącego, a po otworzeniu okazało się, że zapach ma w sobie coś z połączenia cytrusów i migdałów.

Szampon ma kolor przezroczysto-biały z lekkim połyskiem. Pieni się dobrze i jak w przypadku innych szamponów tej marki, wystarczy niewielka ilość, by umyć włosy. Szampon bardzo dogłębnie oczyszcza pasma, ale nie pozostawia ich przesuszonych. Można nawet obyć się bez odżywki. Pasma są czyste, wygładzone i lekko śliskie, dlatego łatwo jest po użyciu samego szamponu rozczesywać. 

Sprawdza się to, co pisali na opakowaniu, że szampon nawilża i pomaga zwiększyć objętość cienkich i włosów dzieki wyciągom z zielonej herbaty, lawendy i dzikiej róży. 

Odżywka ma nieco ciemniejszy kolor opakowania. Zakrętka podobnie jak w przypadku szamponu znajduje się na dolnym boku, co jest niestandardowym miejscem. Jest także sporo gęstsza niż on. Zapach jest dosyć zbliżony.

Odżywka mimo konkretnej konsystencji pod wpływem ciepła i wilgoci włosów jakby się topi, wiec po raz kolejny - wystarczy odrobina na całą ich długość. Ekstrakt z mango, masło kakaowe i mandarynkowego olejku eterycznego włosy są już po kilku minutach mocno nawilżone. Mniej się puszą, są widocznie gładsze i bardziej śliskie w dotyku, a co za tym idzie mniej się plączą. Ten produkt przyda się przede wszystkim, którzy mają przesuszone, puszące się włosy po farbowaniu lub chcą dodać objętości swoim cienkim włosom.

Oba kosmetyki z serii Angel Kevin.Murphy - Angel.Wash i Angel.Rinse to produkty przeznaczone dla osób o cienkich lub przesuszonych włosach po farbowaniu. Angel jednocześnie nawilża kosmyki i je odżywia, a także sprawia, że mamy wrażenie, iż jest ich więcej. 

Choć nie należą do najtańszych (każdy ok 100zł dostępne na hair2go.pl) to są to kosmetyki specjalistyczne, które warto wypróbować. Nie bez powodu były one laureatami wielu konkursów kosmetycznych i są uwielbiane przez rzesze konsumentek. 

Ciekawa jestem czy słyszeliście o tej marce kiedyś, a jeśli nie to jakie kosmetyki nawilżające do włosów polecacie najbardziej.