Myślałam, że są niesamowicie trudne do zrobienia, pracochłonne i do tego, że mi jeszcze nie wyjdą.

Ale była sobota - moja piekarnia, w której kilka razy w tygodniu kupuje jagodzianki zamknięta, bo przecież długi weekend a Warszawie mało kto został. 

Pomyślałam, że skoro piekarnia zamknięta to zerknę tylko na zdjęcia jagodzianek, bo przecież mogę siebie jeszcze bardziej pokatować i popatrzeć jakie jagodzianki piękne i apetyczne. Ale otworzyłam jeden, drugi, trzeci przepis i okazało się, że to nie jest chyba takie trudne (więc nie wiem czemu ich wcześniej nie robiłam...). Trochę jagód jeszcze miałam w lodówce od Mamy, ale pomyślałam, że dokupię jeszcze jakieś na rynku obok, a jak nie, to mam maliny z sadu i maliny mrożone oraz borówki. Na rynku nikt już jagód nie miał (bo długi weekend), ale mieli czerwone porzeczki. Takim oto sposobem popełniłam swoje pierwsze w życiu jagodzianki i drożdżówki z owocami leśnymi. I wiecie co - głupio tak pisać, ale to najsmaczniejsze drożdżówki jakie jadłam, a do tego zrobiłam podwójna porcję i znajomi zjedli po 4 bułki wiec chyba im też smakowały...

Składniki na 1 porcję - ok 10 bułek:

Ciasto:

2 szkl mąki

1/2 szkl cukry

pół opakowania cukru waniliowego

50g drożdży świeżych

1/2 szkl mleka

szczypta soli

2 jajka (z tego 1 białko zostawiamy do posmarowania bułek)

1/2 szklanki rozpuszczonego masła

Nadzienie:

w zależności co chcemy zrobić - ok 2 szklanek owoców

U mnie:

2/3 szklanki jagód

1 szklanka malin

garść borówek

1/3 szkl czerwonych porzeczek

4 łyżki cukru

6 łyżek mąki

Kruszonka:

1 łyżka miękkiego masła

1 łyżka cukry

2 łyżki mąki

Przepis:

Robimy zaczyn z drożdży:

1 łyżkę mąki, 1 łyżkę cukru i drożdże rozpuszczamy w 4-5 łyżkach letniego (nie może być gorące) mleka - ma mieć konsystencję śmietany. Przykrywamy ściereczka i czekamy aż podrośnie - ok 15 min.

Czekając na zaczyn wsypujemy pozostałą mąkę, sól, cukier, cukier waniliowy, 1 jajko i 1 żółtko (1 białko zostawiamy do posmarowania bułek), dodajemy zaczyn, pozostałe mleko. Całość wyrabiamy dłońmi przez ok 2-3 min, aż zacznie tworzyć zwartą masę i łatwiej odstawać od rąk.

Przykrywamy ścierką i zostawiamy na ok godzinę.

W tym czasie możemy przygotować nadzienie:

Jagody łączymy z 2 łyżkami mąki i 2 łyżkami cukru. Maliny, borówki i czerwoną porzeczkę mieszamy z 4 łyżkami cukru i 4 łyżkami mąki (ilość zależy od ilości nadzienia, u mnie jagód było mało, a malin i czerwonej porzeczki więcej).

Gdy ciasto wyrośnie przekładamy je na blat podsypany mąką, rozwałkowujemy dosyć cienko na prostokąt i wycinamy prostokąty w zależności od tego jak duże bułki chcemy zrobić - ja wolę większą ilość małych bułek. Nakładamy farsz z jednej strony - np z prawej, przykrywamy drugą stroną i łączymy brzegi formując kształt bułki. Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.

Takie bułki przykrywamy ścierką i odstawiamy na 20 min, w tym samym czasie włączamy piekarnik na 160 stopni i przygotowujemy kruszonkę.

Gdy bułki już podrosną po ok 15-20 min. smarujemy je pozostałym białkiem i posypujemy kruszonką. Wstawiamy do piekarnika 160st na ok 20 min do zrumienienia.

Radze am zrobić od razu podwójną porcję - są pyszne :)