8 grzechów przeciwko pięknym i zdrowym włosom, które pewnie popełniasz
22:19
Każda z nas dba o włosy i stara się by wyglądały jak najlepiej.
Nie wszystkie jednak wiemy, jakie błędy popełniamy na co dzień w ich pielęgnacji i rutynowych czynnościach. Oto 8 "grzechów głównych" przeciwko pięknym i zdrowym włosom. Czy popełniacie któryś z nich?
Ja znalazłam 8 podstawowych błędów w traktowaniu naszych włosów - czy znacie jeszcze jakieś i możecie na nie coś poradzić?
1. Pocierasz mokre włosy ręcznikiem
Przez długi czas po umyciu włosów wyciskasz je w ręcznikiem i delikatnie trzesz? Wiele osób myśli, że to bezpieczny sposób na osuszenie ich niż suszarka. I się myli. Fryzjerka z Milek Design wytłumaczyła mi, że włosy mają delikatną strukturę, a mokre włosy są bardziej podatne na uszkodzenia zewnętrzne. Takie tarcie prowadzi do plątania się włosów, rozdwajania końcówek i puszenia się ich.
2. Rozczesujesz mokre włosy szczotką lub gęstym grzebieniem
Mokre włosy są narażone na uszkodzenia i splątane po myciu, a cebulki zdecydowanie łatwiej wychodzą niż przy suchych włosach. Szczotka lub gesty grzebień ciągną włosy, które niepotrzebnie wypadają.
Najlepiej jest spryskać włosy preparatem pomagającym w rozczesywaniu kosmyków, odczekać 1 min i i wtedy rozczesać je palcami lub grzebieniem o rzadkich zębach.
3. Zbyt często myjesz włosy
Znasz z dzieciństwa powiedzenie "częste mycie skraca życie"? Trochę jest w nim prawdy, bo to skraca życie... włosów. Każda cebulka posiada gruczoły wytwarzające sebum, które ochrania włos przed przesuszeniem czy uszkodzeniem. Z jednej strony nie chcemy, by włosy były przetłuszczone.
Z drugiej strony większość szamponów przesusza skórę głowy i usuwa sebum, pozbawiając cebulki naturalnej ochrony. Częste mycie sprawia, że włos staje się suchy, łamliwy, a włosy przetłuszczają coraz częściej. Jeśli masz możliwość, odzwyczajaj stopniowo skórę od codziennego mycia, a w weekendy myj je bez szamponu lub wybieraj delikatniejsze wersje produktów do mycia, które są przeznaczone do częstego stosowania - są one zwykle delikatniejsze dla skóry głowy i kosmyków. Możesz także stosować suchy szampon, który pomoże podnieść włosy u nasady i wchłonie nadmiar sebum - uważaj tylko na jego skład, by nie zawierał alkoholu, który bardzo wysusza.
4. Nagminnie używasz prostownicy lub lokówki
Wiem, że dobrze wiesz, że nie powinnaś tego robić, ale jednak nie wyjdziesz na dwór bez wyprostowania włosów? Nie musisz całkowicie z tego rezygnować, ale zaplanuj sobie 5-7 minut więcej na tę czynność i prostuj/kręć włosy na minimalnej lub średniej temperaturze. Zainwestuj także w dobry sprzęt, na którym możesz ustawić temperaturę. Dzięki twoje włosy nie będą się już więcej spiekały.
5. Zbyt dużo produktów do stylizacji
Stosujesz 1/3 opakowania szamponu do mycia, nakładasz maskę za każdym razem po myciu, a podczas suszenia i stylizacji stosujesz cały rynsztunek produktów by wymodelować fryzurę? Jeśli produkty do włosów zajmują w Twojej łazience pokaźną część półki, zastanów się czy na prawdę potrzebujesz ich wszystkich i jak bardzo obciążasz nimi włosy. Pamiętaj także, że maska jest specjalnym ratunkiem dla włosów, swoistym SOS w ich regeneracji, dlatego odżywkę (która jest mniej skondensowana niż maska) możesz stosować po każdym myciu, natomiast maskę stosuj ok raz na tydzień. Nie częściej. Czytaj składy, by produkty do stylizacji zawierały jak najmniej substancji chemicznych i alkoholu.
6. Zapominasz o zmyciu produktów do stylizacji
Czy kładziesz się spać w makijażu? Nie? A czemu idziesz spać w pełnym "make-upie" na włosach? Wiele z nas zapomina, że zostawianie włosów na noc z produktami do stylizacji - pianką, lakierem, woskiem czy żelem, to dodatkowa warstwa, która obciąża cebulki i łuski włosów, uniemożliwiając im nocną regenerację. Klejąca otoczka przyciąga brud i kurz, jeśli wiec nie położyłabyś się w pełnym makijażu spać, pomyśl że twoje włosy też powinny móc "oddychać".
7. Nadmiernie dotykasz włosów i skóry głowy
Ciągle bawisz się włosami - odgarniasz grzywkę lub włosy z twarzy, nawijasz je na palec gdy się nudzisz lub poprawiasz je by podnieść ich objętość? Częste dotykanie, przekładanie, a nawet rozczesywanie sprawia, że wytwarza się więcej sebum, a przez to skóra głowy szybciej się przetłuszcza. Co więcej, na dłoniach przenosimy bakterie, kurz i brud, który zbiera się we włosach i możemy doprowadzić do podrażnień skóry a nawet do jej zapalenia. Jeśli możesz, ogranicz dotykanie włosów bez potrzeby, a zobaczysz ,że będą się rzadziej przetłuszczały.
8. Suszysz włosy najwyższą temperaturą
Pewnie, zdarzają się takie sytuacje jak niezapowiedziana randka czy impreza, do której musisz użyć suszarki, by wyglądać bosko. Przy każdej innej okazji staraj się ograniczać jej użycie. Idealnie by było, gdybyś mogła porzucić suszarkę na rzecz naturalnego wysychania czupryny. Jeśli jednak nie jest to możliwe, to postaraj się zmaksymalizować czas suszenia. Osusz po myciu włosy ręcznikiem zawijając je w turban na minutę. Dodatkowo postaraj się zrobić inne czynności, które i tak musisz zrobić - jeść, wykonać makijaż, zadzwonić do znajomych, umyć zęby, przeczytać gazetę z rozpuszczonymi kosmykami, by naturalnie mogły przeschnąć. Jeśli są jeszcze wilgotne, susz je zimnym powietrzem. Warto pomyśleć o użyciu preparatów, które mają skrócić czas suszenia, a także zamkną łuski włosów (jeśli już musimy użyć mocnego strumienia suszarki). Co prawda powinniśmy ograniczyć ilość używanych kosmetyków (patrz punkt 5), ale w tym wypadku mniejszą szkodę wyrządzimy im zabezpieczając je odpowiednio niż nie używając ich i pozostawiając na pastwę wysokiej temperatury...
14 komentarze
Zgadza się. :) Dużo tych grzeszków jest też moje. Na przykład myję je codziennie i pocieram ręcznikiem. :)
OdpowiedzUsuńHehe, ja też pocierałam, oj nawet tarłam je ręcznikiem kiedyś, dopóki się nie dowiedziałam, że to niezdrowe. P.S. Myślałam, że już wszyscy śpią, a tu proszę - nocny marek jak ja :)
UsuńTylko 7mka mnie dotyczy, jakoś nie umiem się powstrzymać.
OdpowiedzUsuń:) To i tak świetnie! :)
UsuńAch, to okropne pocieranie ręcznikiem! Ja już jakiś czas temu dowiedziałam się, że to niezdrowe dla włosów, ale jakoś nigdy nie potrafię się przed tym ustrzec :D
OdpowiedzUsuńHehe, ach te nasze nawyki, tez tak mam Gabrielle :P
UsuńNiestety, nie ze wszystkimi punktami się zgadzam... Np. pkt 3... Włosy myjemy tak często, jak tego potrzebują... Sama myję je codziennie, ponieważ na drugi dzień już są przetłuszczone i nie uważam by im to szkodziło... Wręcz przeciwnie... Mam zdrowe, gęste włosy...
OdpowiedzUsuńCo do pkt 2. zawsze rozczesuję je na mokro, ponieważ gdybym czekała aż wyschną chyba wyrwałabym sobie połowę z nich... Ale owszem, jeśli mam trudność z ich rozczesywaniem na mokro konieczne jest użycie jakiegoś produktu ułatwiającego rozczesywanie...
Zastanawiałam sie właśnie nad tym punktem 3 - mam mnóstwo znajomych, którzy myją włosy codziennie i ciągle mają co myć ;) ale przyjęło się, że odradza sie mycie codzienne dla włosów. Nie jest to moja prywatna rada, ale rada osób, które z włosami pracują na co dzień. Co do przetłuszczania - podobno skóra włosów tak jak i twarzy przetłuszcza się tym częściej im częściej ją myjemy. Dlatego też nie zaleca się mycia twarzy częściej niż 2-3 razy dziennie, tak jest pewnie i ze skórą głowy .Wiem jedno - myjąc często twarz skóra się wysusza, gdy jest sucha, dociera informacja do przekaźników, że jest sucha i należy ją szybko nawilżyć i w reakcji skóra wytwarza dodatkowe sebum, my ją znów myjemy.. i robi się błędne koło. Podobnie jest zapewne i z włosami. Nie wiem jak Ciebie, ale moje znajome niektóre myją ... 2 razy dziennie głowę, niemal codziennie, bo jak rano umyją, to popołudniu jest już masło ;) Ciekawe co by na mycie 2 razy dziennie powiedzieli fryzjerzy ;)))
UsuńJa mam okropne włosy, nie mam już pomysłu na ich regenerację, a wszystko przez farby do włosów, rozjaśniacze itp...
OdpowiedzUsuńPo umyciu nie wycieram, ale zawijam tylko w ręcznik i tak z 10min trzymam, potem jedwab do włosów i rozczesuję delikatnie. Suszarkę używam sporadycznie, a prostownicy i lokówki nie posiadam wcale, żeby nie kusiło ;). Myję włosy 1-2 razy w tygodniu :p. Nie używam żadnych kosmetyków do stylizacji... Jedynie do kręcenia kosmyka włosów na palcu można się przyczepić, ale ostatnio częściej w związanych chodzę, więc i z tego nałogu się "wyleczę" ;p. Także moim największym wrogiem jest koloryzacja i rozjaśnianie i gdyby nie moje "siwuchy" to bym przestała, ale cóż, jak mus to mus...
Vive - włosy maja z Tobą dobrze kochana :) Wzorowa pielęgnacja a mniej znaczy więcej także i w tym przypadku :)
UsuńJeżeli chodzi o czesanie włosów na mokro wszystko zależy od ich struktury. Włosów kręconych nie powinno się np czesać na sucho.
OdpowiedzUsuńHmm, tego nie wiedziałam, może dlatego, że kręconych nie mam. Ciekawa jestem dlaczego nie powinno sie loczków czesać na sucho - zbyt mocne naciąganie włosa czy tylko chodzi o estetykę po rozczesaniu? :)
UsuńWłosy kręcone z natury są bardzo suche i kruche, rozczesując je na sucho można je pourywać w połowie długości lub poporstu wyrwać, a oprócz tego włos kręcony po rozczesaniu na sucho wygląda tragicznie jednym słowem jest to siano.
UsuńAch, no to wszystko jasne :) Dzięki za wyjaśnienie Yasminella :)
UsuńWpisy na blogu są jak uśmiech - nigdy ich za wiele ;) Wszystkie są dla mnie bardzo cenne.
Jest mi miło, że odwiedzasz Pracownie, mam nadzieje, że się tu zadomowisz... :)
Pozdrawiam ciepło,
E.