Korektor w sztyfcie, który kryje niedoskonałości i leczy? Tak - IsaDora Treat & Cover
16:12Od "zawsze" co rano używam korektorów.
Pod oczy zamiennie stosuje korektory rozświetlające a na zmiany skórne korektor, który nie tylko zakrywa krostki, ale jednocześnie leczy skórę i zmniejsza zmiany.
Tym razem na tapetę wzięłam korektor w sztyfcie Treat and Cover od IsaDory.
Korektor w sztyfcie IsaDora - Treat & Cover |
Jakie były moje wrażenia po jego użyciu?
Korektor w sztyfcie IsaDora - Treat & Cover |
Informacje od producenta:
Skuteczny korektor o
antybakteryjnym i przeciwzapalnym działaniu perfekcyjnie kryje niewielkie
plamki, wypryski i przebarwienia. Formuła jest wodoodporna i długotrwała.
Korektor nie jest perfumowany i został przebadany klinicznie. Dzięki zawartości
1,8% kwasu salicylowego korektor szybko wysusza poszczególne zmiany trądzikowe
i oczyszcza pory. Odpowiedni dla skóry normalnej, mieszanej lub tłustej.
Korektor dostępny jest w 3
kolorach – 20 Ivory, 21 Neutral oraz 22 Almond.
Cena: 37zł/28g
Korektor w sztyfcie IsaDora - Treat & Cover |
Jak się sprawdził u mnie?
To co zwróciło moją uwagę na początku to bardzo cienki sztyft i smukłe opakowanie, które bez wyrzutów sumienia mogę nosić codziennie w torbie, by zatuszować w ciągu dnia zaczerwienione miejsca.
Sztyft jest bezzapachowy. Ale opakowanie, opakowaniem a ja potrzebowałam czegoś, co nie tylko nie zapcha moich porów i nie spowoduje, że krostka stanie się jeszcze większa. Takie produkty 2 w 1 - które ukrywają i leczą to coś dla mnie. Do tej pory stosowałam np. korektory w sztyfcie na krostki Vichy - Dermablend, Smashbox- Camera Ready, The Body Shop - z olejkiem z drzewa herbacianego, a ostatnio używałam korektora antybakteryjnego marki Bell.
Korektor IsaDory zaskoczył mnie dobrym kryciem. Nie przepadam za korektorami w formie pomadki, bo maskują zbyt duże powierzchnie, a nie samą krostkę.
Korektor IsaDory ma miękką konsystencję, łatwo się rozsmarowuje i nakłada na zmiany trądzikowe.
Korektor w sztyfcie IsaDora - Treat & Cover |
Po pierwsze, kryje dosyć dobrze (nie tak dobrze jak korektor Kryolina, który de facto mnie zapycha, ale wystarczająco dobrze, by krostka nie była widoczna). Po drugie, nie ściera się przy pierwszym potarciu. Po trzecie krostki wydają się delikatnie przysychać, podobnie gdy stosuje w nocy preparaty punktowe. To za sprawą kwasu salicylowego. I najważniejsze - nie zapycha! :)
P.S. Korektor ładnie stapia się ze skórą, ja mam kolor 20 - Ivory i jak widzicie na zdjęciu poniżej, bez rozcierania wygląda całkiem dobrze, a na twarzy wygląda jeszcze bardziej naturalnie.
Korektor w sztyfcie IsaDora - Treat & Cover |
Używałam już różnych korektorów i choć ekspertem nie jestem, ta propozycja mi się spodobała. To jeden z tych produktów marki, z którym zostanę. Moja przyjaciółka Ania pokochała z kolei eyelinery IsaDory w pisaku (których ja jeszcze nie próbowałam, ale chyba muszę go wypróbować, skoro "jest najlepszym eyelinerem" - słowa mojej Ani :)). Ale to w przyszłości.
Jak dotąd z IsaDory mam swoich ulubieńców - kredkę rozświetlającą pod łuk brwiowy, cienie potrójne i teraz dołączył do tego korektor :)
Macie swoje ulubione korektory do niedoskonałości skóry? :)
11 komentarze
ooo to coś zdecydowanie na moje syfki :)
OdpowiedzUsuńJa też mam "niechcianych" gości na buzi, wiec taki korektor zawsze mam gdzieś na podorędziu ;)
Usuńja najczęściej używam takiej paletki od Shiseido - jasny kolor, ciemniejszy i biały puder do zafixowania syfka. O dziwo tak zaklajstrowany wcale się dalej nie zapycha. Polecam!!!! Mam go zawsze przy sobie
UsuńAga, to ja jutro z chęcią sobie na niego spojrzę. Z Shiseido jeszcze wyjątkowo nic nie miałam, a ciekawią mnie ich kosmetyki :)
Usuńo proszę, ciekawy produkt..:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam, ale mnie zaciekawił :P
OdpowiedzUsuńto fajnie :]
UsuńMogłabym się na niego skusić gdyby był w promocji :)
OdpowiedzUsuńw Douglasie trzeba sprawdzić :)
Usuńja nie używam takich rzeczy... w sumie nawet nie wiem czmeu ;c
OdpowiedzUsuńMoże nie masz syfków? :)
UsuńWpisy na blogu są jak uśmiech - nigdy ich za wiele ;) Wszystkie są dla mnie bardzo cenne.
Jest mi miło, że odwiedzasz Pracownie, mam nadzieje, że się tu zadomowisz... :)
Pozdrawiam ciepło,
E.