Co u mnie słychać - czyli ostatnie tygodnie w zdjęciach

18:00

Tym razem najwięcej zdjęć z ubiegłych tygodni dotyczy wątków kulinarnych, a nie kosmetycznych... :) Czyli oprócz pieknych produktów dużo gotowania i jedzenia...
W końcu po wielu tygodniach wybierania się, poszłam na zajęcia Cook Up, które dotyczyły ryb. Oprócz pięciu dań, które nauczyłąm się przyrządzać wg propozycji prowadzącego Pawła Kibarta zyskałam cenne wskazówki i mimo, że nie jestem laikiem w kwestiach podbojów kulinarnych, to są tricki, których jeszcze nie znałam :)



Na moich paznokciach od wakacji królują żywe barwy. Taki zestaw przygotował mi Essie - nowa kolekcja Essie Neon 2015r dodaje kolorów i rozwesela a mni wersja lakierów zmieści sie do walizki.


Zostajemy w tematyce kosmetycznej...Kolejne przemiłe spotkanie z załogą Eisenberg Paris i lansowanie preparatów do ciała, które modelują sylwetkę. O ich serum już nawet napisałam (Eisenberg Paris - serum wyszczuplające - czyli jak pozbyłam się cellulitu za pomocą kremu)- jeśli borykacie się z cellulitem, to coś, co Wam z pewnością pomoże z nim walczyć.


Lilie - biaych nie lubię za zbyt mocny zapach, ale żółte z ogródka Rodziców jak najbardziej są dla mnie na TAK! Lubicie ich zapach?



Wakacje i ... po wakacjach. Ja już po niestety, choć myślami w pochmurne dni wracam na Arubę...


A jak wakacje to i specjalne ubranie. Bez kostiumu nie ma po co jechać na wypoczynek. Ja zabrałam na Arubę kostium Gossard z serii Hot Tropic. Nie wiem jak Wam, ale mi się baaardzo podoba i już kilka osób pytało mnie gdzie go kupiłam... :)

Gossard Hot Tropic, IsaDora, Bobbi Brown, Dior, Smashbox, Shiseido
Jedzonko - coraz częściej na śniadanie, szczególnie w weekendy gości u mnie jajecznica w wersji de luxe ;) czyli taka z suszonymi pomidorami i oliwkami. Nie trzeba jej niemal solić, bo pomidory suszone i oliwki dodają fajnego smaku.


Warsaw Orange Festiwal - kiedy to było... Koncert Muse - niesamowity. Orange w końcu zadbał o dobre nagłośnienie, więc można było się rozkoszowac każdym bitem :)

Orange Warsaw Fesiwal 2015

A tu natknęłam się na pewnego Pana - jeśli znacie zespół Metronomy, to pewnie go kojarzycie...
A jeśli jeszcze nie znacie, to polecam odwiedzic ten link i przesłuchać sobie ich utworów... Zdecydowanie pozytywne wibracje :)

Metronomy i Orange Warsaw Festiwal
O Murierze też już Wam pisałam (Nocna pielęgnacja od Murier) i okazało sie, że całkiem spora liczba z Was też zna tę markę... :)

Murier - Collagen Hydration O2 i serum Ha3+

Wspomnienia moich ulubionych kwiatów... piwonii <3


Aussie wprowadziło podczas wakacji kilka swietnych nowości, które bardzo mi sie latem przydały - spray pomagający osiagnąć efekt beach waves i suche szampony (są świetne!!!)

Aussie - Beach Waves
Szparagi - to kolejne warzywo, które kojarzy mi się z wakacjami :)


Rowerem przez świat... Odkąd mam swój rower pokochałam wycieczki rowerowe :) Ach, ile ciekawych rzeczy można zobaczyć zza kierownicy roweru...


Le Petit Marseillais wprowadził ciekawy kosmetyk - olejek, który można nakładać zarówno na ciało jak i włosy - swietnie nawilża, pięknie pachnie.... Idealny na podróż :)


Czereśnie, truskawki, maliny, porzeczki - u-w-i-e-l-b-i-a-m <3



Także Shiseido zaprezentował mase nowinek - wśród nich uzależniający, słodki zapach Ever Bloom...
Zawrócił mi w głowie... :)



Podczas upałów wolałam pojechać do moich rodzinnych stron - do Siedlec i tak spedzic czas w ogrodzie niż siedzieć w Warszawie... Uwielbam kwiaty, a tam mam ich pod dostatkiem :)


Nie ma to jak czas spędzony z przyjaciółką... Anula wie jak rozśmieszyć, przytuli i pogłaszcze, a jak trzeba opieprzy i poradzi... Wy też macie taka swoją kobiecą "drugą połowę"... :)


Lato to także sezon na placuszki z cukinii - 3 minuty i gotowe :)


Babeczki z malinami - omnomnom.......


Nie miaam wcześniej stycznosci z rasą Toy Rosyjski i żałuję, bo to takie słodkie i kochane psiaki... I te ich wielkie uszy... :)

W Warszawie w Parku Skaryszewskim obchodzilismy Święto Francji :) A jak Francja, to makaroniki.


Był kolor u Essie, jest kolor u MySecret i KOBO - soczyste kolory na paznokciach, ustach i powiekach.


Ten miesiac to zdecydowanie czas serników, jagodzianek i bez. I tak sobie porównuje i szukam najlepszej...

A nóż widelec w Warszawie

Sernik z Cheesecorner

I moje domowe tiramisu z owocami - latem musze je choćby raz zrobić, bo jest świetne i nie za słodkie :)
Przepis znajdziecie pod linkiem (Wakacyjna wersja tiramisu z owocami).


Opalanie - oczywiscie z olejkami :)


Naleśniki na śniadanie...? Dla mnie naleśniki to było danie obiadowe - 2 i obiad z głowy, ale coraz częściej w weekend zamiast jajecznicy jem nalesniki - własciwie na przemian, żeby ani jedno ani grugie mi się nie przejadło :) Takie tam odświętne potrawy śniadaniowe :)


Jedno z lepszych przepisów z kursu w Cook Up Studio - Halibud z kurkami w sosie z malinami - "niebo w gębie"...

A poniżej coś, czego bym nigdy sama nie zrobiła - zapiekane owoce z kawą i sosem malinowym


Pierogi z serem, pierogi z truskawkami i pierogi z jagodami... LATO, uwielbiam cię :)


A na dobry sen - Vichy Idealia Skin Sleep - bedzie o nim recenzja... Jeśli używałyscie kiedyś Vichy Idealia, to mozecie sie domyśleć o czym piszę - niesamowicie lekki, szybko wchłaniający się krem o pięknym zapachu. Skóra chłonie go jak gąbka... A o efektach już niebawem :)


Śniadanie na słodko - bułka + zielona herbata - it's always a good idea :)


Taki chillout z własnoręcznie upieczoną jagodzianką i zieloną herbatą, rozplanowując caly tydzień w pięknym kalendarzu Happy Planner 2015


Odpoczywając nad jeziorkiem pod palmami, niech Was nie zmyli parasolka - to w Polsce :)


Dzień spędzony w Pałacu w Pacółtowie na Mazurach - bardzo urokliwe miejsce, wręcz idealne, jeśli chce się odpocząć od zgiełku i spedzic czas na łonie natury...

Pałac w Pacółtowie
 Moje ostatnie odkrycie - domowa bruschetta... Nie wiedziałam, że zrobienie jej jest tak proste i zajmuje raptem kilka minut. Swietna przegryzka, gdy przychodzą goście...

Bruschetta - domowa vs z restauracji
 I ostatnie jedzeniowe - sushi, łosoś z kurkami, pierożki na maśle szałwiowym z borowikami, placki z cukinii, śmietaną i ikrą, a na słodko beza z amaretto, domowe beziki z sosem malinowym i tarta ze śliwkami - wychodzi na to, że ja tylko jem i jem... :)


Jeśli dotrwaliście aż dotąd to znaczy, że zobaczyliscie w skrócie co sie działo u mnie przez najbliższe tygodnie aż do dziś... A dzis...? Takie niedziele uwielbiam - gorące ciasto zamiast śniadania, zielona herbata i gazetka - czyli tak mogłabym spędzać każdy poranek :)

Vogue, ciasto śliwkowe i zielona herbata - czego można chcieć więcej w niedzielny poranek... :)





You Might Also Like

6 komentarze

  1. Ten strój kąpielowy jest genialny! :-) Szukałam czegoś w takim stylu na ten sezon, ale niestety nie jestem zbyt wymiarowa i ciągle mi coś odstawało. :(

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja uwielbiam białe lilie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. masz zdecydowanie kolorowe życie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz co, będę sobie ten Twój post przeglądać zimą. Na poprawę humoru. Jest niesamowicie przyjemno-letnio-energetyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też uważam, że kostium kąpielowy wymiata - cudny po prostu. Od czterech tygodni używam kremu od Eisenberga na cellulit, jest extra:).

    OdpowiedzUsuń

Wpisy na blogu są jak uśmiech - nigdy ich za wiele ;) Wszystkie są dla mnie bardzo cenne.
Jest mi miło, że odwiedzasz Pracownie, mam nadzieje, że się tu zadomowisz... :)
Pozdrawiam ciepło,
E.

Popular Posts

Obserwuj mnie na Fashiolista