Urban Decay Lounge - kameleon na powiece

18:00

Na dniu otwartym Sephory wystarczyło jedno spojrzenie i jedno maźnięcie, by zakochać się w nim po uszy... Przyciąga wzrok, wodzi na pokuszenie, jest silny i stały - to nie opis osoby oczywiście, a cienia Urban Decay Lounge. Zobaczcie jak spisał się u mnie na oku i na swatchu na dłoni...


Urban Decay - Lounge

Urban Decay - Lounge
Lubie takie niedopowiedzenia. Nieoczywistości sprawiają, że musimy się chwilę zastanowić, aby się upewnić, czy mamy rację. Tak dokładnie się czułam, gdy mignął mi przed oczami cień Urban Decay - Lounge. To jeden z pięciu nowych odcieni pojedynczych cieni tej marki (są wśród nich 3 cienie "kameleony", w tym Lounge, Divebar i Bacfire, a także dwa matowe - Rif i Bewere). 
Marka założona przez 4 znajomych - Wende Zomnira, Pat Holmes, Dawida Sowarda i Sandiego Lernera stała się znana na całym świecie m.in. z paletek Naked. 

Urban Decay - Lounge
Cień Urban Decay - Lounge to jak widać choćby na poniższym zdjęciu kameleon. Przybiera barwy od rudej/miedzianej, po zieloną, a nawet morską. Faktura cienia jest miękka, choć miałam wrażenie, że będzie chropowata zanim po raz pierwszy ją dotknęłam. Pierwsze maźnięcie wygląda jakbyśmy nakładali cień w kolorze miedzianym, każde kolejne dodaje mocy w stronę zieleni.
Urban Decay - Lounge
To, co mnie szczególnie cieszy w używaniu Lounge to fakt, że używając jednego cienia oko wygląda jakbyśmy je blendowali kilkoma kolorami. Cień nakłada się szybko i przyjemnie, najlepiej palcem na wcześniej nałożoną bazę, by kolor był bardziej intensywny. Cienie nie zbierają siew załamaniach powieki, nie osypują, nie tracą barwy w ciągu dnia. 
Urban Decay - Lounge
Nie wiem czy Wam podoba się ten efekt w moim wykonaniu na powiece, ale ja jestem niż szczerze zachwycona. I choć taka zieleń nie będzie gościć u mnie codziennie, to z chęcią będę ją nakładać ilekroć będę chciała dodać spojrzeniu wyrazistości, a makijażowi pewnego rodzaju "zadzioru". Z chęcią zerknę na inne kolory tych cieni jak będę w perfumeriach Sephora, w których dostępne są kosmetyki tej marki na wyłączność.


P.S. Jakie inne kosmetyki tej marki możecie polecić? Ciekawa jestem co jeszcze warto mieć w swojej kosmetyczce spod logo Urban Decay :)
Urban Decay - Lounge

You Might Also Like

15 komentarze

  1. Bardzo fajny, metaliczny kolor;) podoba mi się

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest cudny! Mam podobny z MUA i z Catrice :) Uwielbiam ten efekt na oku

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie moj kolor ale do czarnej skory bedzie idealny ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi niestety się nie podoba ten kolor...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio zaczęłam rozglądać się za cieniami w kremie, Doszłam do wniosku (może trochę późno), że pigmentacja takich cieni jest dużo intensywniejsza od tych sypkich, bądź w kamieniu. Odcień, który pokazałaś jest strzałem w 10! - połączenie brązu i zieleni, coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. piekny ten kolor i wykończenie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super wygląda, faktycznie cameleon:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny kameleon :) bardzo Ci pasuje, sama muszę zainteresować się ofertą UD:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie opalizuje na powiece :) Mam coś podobnego zdaje się z MAC.

    OdpowiedzUsuń
  10. Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń

Wpisy na blogu są jak uśmiech - nigdy ich za wiele ;) Wszystkie są dla mnie bardzo cenne.
Jest mi miło, że odwiedzasz Pracownie, mam nadzieje, że się tu zadomowisz... :)
Pozdrawiam ciepło,
E.

Popular Posts

Obserwuj mnie na Fashiolista