Bath and Body Works stworzyło kilka serii pięknych połączeń zapachowych, które tworzą naturalne połączenia dostępne w przyrodzie. Ja miałam przyjemność testować serię Szczęście, które poprawia nastrój i zapewnia dobre samopoczucie w ciągu dnia. Co składa się na to szczęście? To połączenie owocowo-kwiatowe bergamotki i mandarynek... czyli mocno orzeźwiające połączenie, które mnie przenosi myślami do wakacji i przyjemnego miejsca, w którym jest miło i ładnie.

Seria Aromatherapy to 6 linii zapachowych, z której każda zachwyca czymś innym. Np linia sen pozwala szybciej zasnąć i rozluźnić się po ciężkim dniu w pracy dzięki nucie lawendy. Linia odprężenie pachnie eukaliptusem i pobudzającą miętą, a linia energetyzująca składa się z aromatu pomarańczy i rozgrzewającego imbiru. 

Oprócz podstawowych produktów do ciała (czyli żel pod prysznic, balsam do ciała i peeling), marka przygotowała wiele smaczków - jak dla mnie hit! - olejek do masażu, mgiełkę do pościeli, krem do rąk, masło do ciała, roletkę zapachową, a także coś idealne dla mnie bo do kąpieli - sól, kremowy olejek i luksusowy płyn do kąpieli. Bardzo się cieszę, że marka Bath and Body Works poszerzyła swój asortyment o te produkty do kąpieli, bo brakowało mi właśnie takich produktów odprężających w marce, która jest dla mnie guru zapachowym, a moja kąpiel zawsze musi pachnieć. 

Jest jeszcze coś, co dopełnia całość - produkt do domu, aby cały dom pachniał tą samą linia zapachową - czyli zapach do domu. Wymienne wkłady są bardzo praktyczne i starczają na bardzo długo. A dom - mmmm, pięknie pachnie...

Marka Bath and Bosy Works kojarzy mi się od początku jeszcze z 1 segmentem - ze świecami.

Pamiętam swoją pierwszą wizytę w sklepie Bath and Body Works w Stanach. To było pewnie ok 1997 roku. Niby w Polsce wszystko już mieliśmy, ale w temacie kosmetyków do pielęgnacji było u nas krucho. Dojrzałam wtedy do etapu urządzania mieszkania i zapach i otoczenie stanowiło dla mnie część mojego otoczenia. Dlatego wizyta w sklepie BBW była jak marzenie - tyle pięknych zapachów, świetnych opakowań, które kusiły wzrok i one - świece! Pamiętam mój zachwyt tym jak intensywnie pachną, jak długo się palą i  jak bardzo różnią się od smutnych świeczek kupionych w polskich sklepach... Moja kuzynka, która mieszka w Miami wiedząc o tym po mojej wizycie u niej podarowała mi świece "na zapas" do Polski jako pamiątkę z wyjazdu i przez długi czas cieszyłam się mieszkaniem pachnącym w stylu BBW...

Teraz na szczęście mam sklep BBW niedaleko mnie i mogę w każdej chwili go odwiedzić. O świecach z BBW pisałam już wielokrotnie. Jestem ich wielką fanką, bo zapachy mają tak doskonałe połączenia dla mnie, że nie nudzą się nawet po wielokrotnym zapaleniu. A palą się niesamowicie długo... :) 

Marka BBW wprowadziła w segmencie świec nowość - świece z naturalnymi olejkami eterycznymi, przez co zapach utrzymuje się jeszcze dłużej a świece można palić krócej by poczuć jak pięknie aromat rozpływa się po pokojach. Duże świece mają aż 3 knoty i u mnie palą się niemal codziennie przez długo ponad miesiąc. Nowe zapachy świec z olejkami eterycznymi - Eukaliptus, Lawenda, Migdał, Rumianek czy Bergamotka pachną nieskomplikowanie, ale dodaje im to uroku. Naturalne zapachy płynnie rozchodzą się po domu i zaglądają w niemal każdy kąt... Jeśli jeszcze nie próbowaliście ich, to przekonajcie się jak mogą zmienić otoczenie, w którym przebywacie.