Robię to dla siebie - czyli relaks w nowo odkrytym miejscu YASUMI na Gocławiu

20:31

Ten tydzień przebiegł u mnie pod hasłem #robietodlasiebie 
Ile razy macie wyrzuty sumienia, że macie tyle do zrobienia, bo obiecaliście, bo praca, bo tu ktoś potrzebuje pomocy, bo zawsze jest to "coś" do zrobienia, że nie robicie czegoś tylko dla siebie właśnie z powodu tych wyrzutów. Właśnie z powodu tego, że my stawiamy często swoje potrzeby na końcu, bo najpierw rodzina, praca, obiad dla dzieci.


Dzień Kobiet to taki moment, kiedy się zatrzymuje. Kiedy myślę, że zdrowy egoizm jest bardzo ważny. I to najlepszy czas żeby znaleźć czas na relaks. A jak relaks, to najlepiej na masażu. A masaż ze znajomą to podwójna przyjemność - bo co może być milszego niż rozmowa ze znajomą i odpoczynek w pięknych okolicznościach? 



Z Anitą z Coco Collection znamy się od wielu lat i jak zawsze trudno jest nam się umówić, bo każda ma masę rzeczy na głowie. Obie prowadzimy blogi więc najczęściej widzimy się na eventach prasowych. W związku z tym, że 8 marca obchodzimy Dzień Kobiet postanowiłyśmy się rozpieścić i umówić na wspólny masaż.



O Instytutach Yasumi trochę już słyszałam, ale do tej pory nigdy nie byłam i nie wiedziałam czego się mogę spodziewać. Zamówiłam wizytę w Yasumi na Gocławiu na 7.03 żebyśmy mogły poświętować Dzień Kobiet już dzień wcześniej. Ku mojemu zdziwieniu z centrum dojechałam na miejsce komunikacją miejską w ciągu 10 minut, Anitka też miała blisko.



Po wejściu przywitała nas Pani na recepcji, zapytała czego chcemy się napić i miałyśmy  chwile żeby posiedzieć i porozmawiać. Po zaproszeniu do gabinetu musiałyśmy zrobić sobie zdjęcie - blogerki bez selfie, to nie blogerki ;)



Po przebraniu przyszły do nas 2 panie masażystki i przez prawie 1,5 godziny masowały nasze ciała kawałek po kawałku przy akopaniamencie wyciszającej muzyki i olejku malinowym.

Olejek malinowy to jest to, czym pachniało moje ciało aż do nocy. Piękny, naturalny i delikatny zapach to zdecydowanie odpowiedni aromat dla mnie. Ta 1,5 godziny masażu odprężyła mnie jak żaden inny dotąd. Pani masażystka wyczuła, że jestem mocno spięta w okolicach ramion i barków i masowała je tak długo, aż rozluźniła te miejsca całkowicie. Łydki, brzuch i ramiona - tam skóra i mięśnie również potrzebowały dotyku.






W Yasumi na Gocławiu podobało mi się to, że panie masażystki pytały nas podczas zabiegu jakie są nasze odczucia, dostosowywały intensywność ruchów do naszych potrzeb, rozmawiały z nami i fachowo doradzały w kwestii naszych pytań odnośnie skórę i inne zabiegi, z których mogłybyśmy skorzystać.

Anitka nagrała vlog z naszej wizyty, więc zachęcam Was do jego obejrzenia :)



Efekt - wyszłam z gabinetu Yasumi na Gocławiu lekka jak piórko, wymasowana i... dużo szczęśliwsza (co widać na poniższym obrazku... :)



Minęło kilka dni, a ja wciąż odczuwam skutki tego zabiegu. Już przed zapisaniem się na niego stwierdziłam, że chce częściej się rozpieszczać i znajdować jeszcze więcej przyjemnych chwil takich jak ta. Was z kolei zachęcam do odwiedzenia Instytutu Yasumi na Gocławiu osobiście (ul. Jana Nowaka-Jeziorańskiego 44) lub wirtualnie na ich stronę lub na Facebook.





You Might Also Like

0 komentarze

Wpisy na blogu są jak uśmiech - nigdy ich za wiele ;) Wszystkie są dla mnie bardzo cenne.
Jest mi miło, że odwiedzasz Pracownie, mam nadzieje, że się tu zadomowisz... :)
Pozdrawiam ciepło,
E.

Popular Posts

Obserwuj mnie na Fashiolista