Oprócz samego zapachu, który oczywiście w perfumach stanowi jedną z najważniejszych składowych całości, Dior Sauvage urzekł mnie opakowaniem - a dokładnie dbałością o detale. Zamknięcie jest bardzo ciężki i stanowi wagowo ponad połowę całości butelki. To też sprawia, że butelka wydaje się być solidna. Logo CD na zamknięciu i dolnej części wieczka sprawia, że czujemy iż produkt jest najwyższej jakości i pochodzi od znanej marki.

Butelka, zapach, twarz marki - całość idealnie się łączy.

Dior Sauvage ma to "coś" czym uwodzi mężczyzn, ale także... kobiety. W końcu w dużej mierze mężczyźni chcą zwabić na swój zapach nas. A ta propozycja Diora wabi nas nie tylko na sam zapach, ale także na jego właściciela. Bo typowo męski zapach może dać nam cień szansy, że używa go prawdziwy mężczyzna... :) I tego założenia się trzymajmy :)