Artdeco Here Come The Sun - nowości na wakacjach
17:52
Z marką Artdeco miałam do czynienia dawno temu, zdecydowanie zbyt wiele czasu od tamtej pory upłynęło... A marka ta ma się czym pochwalić i to nie tylko w tym sezonie. Ja dobrałam się do bronzera, cieni, ich bestsellerowego tuszu All in One Mascara (znajdzie się w teście tuszów do rzęs, który pojawi się w Pracowni już niebawem) oraz błyszczyka Sunshine Lip Gloss.
Te kosmetyki poleciały ze mną na słoneczną Arubę i Curacao i w tych trudnych warunkach pogodowych (upał prawie 40 stopni) je testowałam... Zobaczcie jak wyglądają z bliska i dajcie znać czy Wam się podobają. Ściskam ciepło Kochani!
Artdeco Here Comes The Sun Summer 2015 |
Artdeco Here Comes The Sun Summer 2015 |
W skład kolekcji Artdeco Heere Comes The Sun czyli Summer 2015 wchodzą bronzer i róż, fluid, nowe kolory lakierów, błyszczyków, czarny eyeliner, a także cienie.
Pokażę Wam jak sprawuje się bronzer, cienie i błyszczyk.
Artdeco Here Comes The Sun Summer 2015 |
Co nowego?
Pierwszy look na kosmetyki i ... wzrok skupia się na opakowaniach. Opakowanie bronzera jest eleganckie. Złote puzderko pięknie odbija światło i zachęca do tego, byśmy wystawiali je na pokaz. Będziemy chętnie poprawiały makijaż w ciągu dnia przy jego pomocy.
Cienie mają solidne zamknięcie, ale na szczęście nie na tyle by połamać sobie paznokcie przy ich otwieraniu. Estetyczne i wygodne przy codziennym użyciu. Pełen minimalizm, który sprawdza się w realu.
Błyszczyk - po raz kolejny wygoda i minimalizm. Niby nic specjalnego, bo jest pędzelek z malutkimi włoskami, dobre zamkniecie i przezroczyste opakowanie, które pozwala nam dostrzec jaki kolor znajduje się wewnątrz.
Artdeco - Here Comes The Sun - Summer 2015 |
Bronzer - nie da sie obok niego przejść obojętnie. Piękny, wytłoczony słoneczny wzór zapada w pamięć. Pozostaje o dziwo na długo i nie niszczy się już przy pierwszym użyciu.
Bronzer ma przyjemną w użyciu konsystencję - nie jest taki twardy jak wiele bronzerów, które do tej pory używałam, dzięki temu można go spokojnie nanieść nawet dłonią lub delikatnie nabrać pędzlem. Dzięki takiej konsystencji możemy sobie stopniować końcowy efekt jaki chcemy osiągnąć.
Bronzer oprócz oczywistego koloru lekko rozświetla. Znajdują się w nim drobinki, które na słońcu odbijają światło i pozostawiają złudzenie opalonej i rozpromienionej cery. W moim przypadku na wakacjach używałam go saute na twarz wysmarowaną serum i kremem nawet bez użycia podkładu bo odpowiednio nałożony ładnie wysmukla buzie (znajomość konturowania ala Kim Kardashian się może przydać ;)) ale też rozpromienia ją jeszcze bardziej. Lubie taki efekt szczególnie gdy mam wolne od codziennego pełnego makijażu.
Artdeco Here Comes The Sun Bronzing Powder Compact - Puder brązujący |
But first, let me take a selfie! ;)
Jak widzicie puder brązujący jest wielofunkcyjny - także jako lusterko do zdjęć ;)
Cienie to drugi gwóźdź programu. Niby mam sporo jasnych cieni, ale te ostatnio polubiłam wyjątkowo bardzo. Za co? Za miękką, kremową konsystencję. Zabrzmi to dziwnie, ale aż się ich chce dotykać... :)
Widać to także na zdjęciach - cienie są niemal jak pianka, choć nie są cieniami mokrymi. Można nakładać je palcem delikatnie przyklejając je niemal na powiece lub w tradycyjny sposób nanieść pędzelkiem. Łatwo się łączą z innymi kosmetykami i utrzymują w nienagannej formie przez wiele godzin. W serii Here Comes The Sun znajdują się 4 kolory cieni - nr 15 Coconut, nr 21 Sund Beach, nr 26 Blazing Sun i 31 Sun Bath.
Artdeco Here Comes The Sun - Sunshine Eyshadows |
Artdeco Here Comes The Sun - Sunshine Eyshadows nr 26 Blazing Sun i 31 Sun Bath |
Artdeco Here Comes The Sun Sunshine Eyeshadows |
Artdeco Here Comes The Sun Summer 2015 Sunshine Eyeshadow, Sunshine Lip Gloss i bestseller Artdeco All in One Mascara |
Po wakacjach niewiele potrzeba by podkreślić urodę - bronzer, odrobina różu i rozjaśniające cienie, a także delikatny błyszczyk wystarczą. W tym wypadku makijaż jest niemal niewidoczny i mi właśnie o to chodzi... Poniżej kolekcja Here Comes The Sun w moim wykonaniu...
Artdeco Here Comes The Sun Summer 2015, roóż do polików Urban Decay Afterglow, sukienka Just Paul, kolczyki Swarovski |
Artdeco Here Comes The Sun Summer 2015 |
A najfajniejsze jest to, że gdy z szafki wyjmuje produkty z letniej kolekcji Artdeco, to przypominają mi się wakacje, słońce, piasek...
Mój ulubiony zestaw na ostatnich wakacjach - szminka i róż Dior, brązer Artdeco, rozświetlacz High Beam od Benefit i wodoodporny tusz Provoke Dr Ireny Eris |
7 komentarze
Absolutnie uwielbiam ten bronzer - ciągle go używam.
OdpowiedzUsuńO, czyli Ty też :) Daje przyjemny, delikatny efekt na poliku, ale ja używam go także na dekolt :)
UsuńWygląda przepieknie :) Chętnie mu się bliżej przyjrze :)
OdpowiedzUsuńzachęcam do odwiedzenia drogerii i perfumerii żebys zobaczyła jak ładnie wygląda na skórze :)
UsuńFaktycznie koło bronzera ciężko przejść obojętnie. Zdjęcie na którym służy za lusterko boskie :)
OdpowiedzUsuńBronzer kusi i przyciąga nasz wzrok - jesteśmy jak sroki, jak się coś błyszczy, to nas kusi ;) Dziękuję Anitko :*
UsuńSroka to dobre określenie ha, ha. Niemniej jednak bronzer cudny :)
UsuńWpisy na blogu są jak uśmiech - nigdy ich za wiele ;) Wszystkie są dla mnie bardzo cenne.
Jest mi miło, że odwiedzasz Pracownie, mam nadzieje, że się tu zadomowisz... :)
Pozdrawiam ciepło,
E.