Zapach kobiety romantycznej - Hugo Boss The Scent
20:39Zimowy poranek, śnieg za oknem, a ja leże jeszcze owinięta w ciepłą kołdrę. Na dworze mróz, a mi jest ciepło i przyjemnie, nie chce się wstawać i mogłabym trwać w takim błogim stanie jeszcze długo.. Znacie to uczucie? Podobnie czuje się po użyciu tych perfum Hugo Boss - The Scent...
Ten zapach ma w sobie coś z tajemniczości... Uwodzi, zniewala ale... nie odkrywa wszystkiego. Dzięki temu jest bardziej kuszący. Jego poszczególne nuty wydobywają się z czasem.
Nuty miodowo brzoskwiniowe łączą się z aromatem frezji, tworząc intrygującą kompozycję.
W nucie serca króluje orientalny kwiat osmanthusa. W pierwszym momencie czujemy lekki i delikatny zapach, który ewoluuje ku mocniejszym nutom.
Na koniec słodycz łączy się z urzekającą głębią pieczonych ziaren kakao, które powodują, że do zapachu ma się ochotę wracać, że uzależnia.
Jak pachnie The Scent? Soczyście! Ocieka brzoskwinią, rozgrzewa, osładza nawet mroźny zimowy poranek. Pobudza i koi zmysły. Choć bardzo lubię mocne zapachy, z zadziorem, nieoczywistymi połączeniami i charakterystycznymi nutami jak Tom Ford czy Bottega Veneta. Ale ten słodki ulepek idealnie mi podpasował do zimowych golfów, oversizowych swetrów, do szalików i czapek.
To taki zapach dla każdego. To zapach, którym można spryskać się na co dzień, do pracy, w weekend. Nie potrzeba do niego specjalnej okazji.
4 komentarze
Ja nie umiem się z nim dogadać, dla mnie jest zwyczajny i pospolity, chyba muszę zrobić powone podejście do niego
OdpowiedzUsuńZrób może drugie podejście do niego, daj mu jeszcze szansę :D
UsuńNie miałam do czynienia z tym zapachem.
OdpowiedzUsuńPolecam Tobie powąchać go choćby z ciekawości :)
UsuńWpisy na blogu są jak uśmiech - nigdy ich za wiele ;) Wszystkie są dla mnie bardzo cenne.
Jest mi miło, że odwiedzasz Pracownie, mam nadzieje, że się tu zadomowisz... :)
Pozdrawiam ciepło,
E.