Marka Artistry przygotowała na najbliższy sezon iście wiosenne nowości w kolekcji Candy Box. Cienie, błyszczyk i kredka do oczu - to wszystko sprawi, że nie tylko będziemy pięknie wyglądać, ale też poczujemy wiosnę na własnej skórze...

Wiosna kazała nam na siebie sporo czeka, wiec takie kolory jak te przedstawione przez markę Artistry dodawały mi otuchy, że te ciepłe dni jeszcze nadejdą. Co mnie w nich najbardziej zaskoczyło?

Zdecydowanie cienie i to może nie tak bardzo kolory co formuła. Każdy z 9 cieni zamknięty jest w małe kostki, które z jednej strony są wygodne do przewożenia, ale z drugiej otwierani każdego za każdym razem bywa czasochłonne. Kolory to pastele - czyli te kolory które są najbardziej modne wiosną i latem. Candy Box - jest słodkie, całuśne i takie są tez cienie. błękit, niebieski, fiolet - tych kolorów nie zabrakło. 

Cienie mają formułę sypkiego pudru. Można nabierać je pędzlem, ale także bardzo łatwo nałożymy je pacem. Kolory dobrze łączą się ze sobą a pigmentacja nie jest mocna. Według mnie sprawdzą się lepiej do makijażu w ciągu dnia niż typowo wieczorowego. 

Na plus jest fakt, że trzymają sie na powiece bardzo dobrze.

Drugim produktem jest kredka z białym wkładem. Nie wiem czy wiecie, ale stosowanie kredki w linii łez wewnątrz oka optycznie je powiększa. jeśli jeszcze tego nie próbowaliście, to polecam - efekt jak z Photoshopa gwarantowany. Co prawda ja na co dzień tego nie stosuje z prozaicznego powodu - braku czasu, ale przy takim pastelowym makijażu oka to pięknie pasuje i robi wrażenie.

Artistry stworzyło też ciekawą formę błyszczyka. Nie sam aplikator czy efekt ale sposób zapakowania. Trzy warstwy koloru wyglądają zachwycająco i niesamowicie słodko - właśnie jak pianki na ladzie w sklepie ze słodyczami. Co prawda w miarę używania warstwy się mieszają ale efekt opakowania przy zakupie cieszy :) Błyszczyk pozostawia na ustach poświatę i milion migoczących drobinek, które optycznie powiększają usta. Produkt delikatnie pachnie i ma wygodny aplikator. 

Limitowana kolekcja wiosenno-letnia to gratka dla miłośniczek słodyczy i pasteli. W stałej sprzedaży znajdziecie natomiast puder sypki Exact Fit, który stosuje już ponad 2 miesiące i jestem z niego bardzo zadowolona. Ogromne opakowanie, praktyczny puszek/gąbeczka w środku i on - transparentny puder, który matuje skórę na cały dzień - brzmi dobrze, prawda? 

Bardzo przyjemnie się go stosuje, bo wystarczy delikatnie omieść nim buzie i ma się wrażenie, że sebum zostaje wchłonięte. Do tego jak na sypki puder jest dosyć mocno kryjący. Kryje drobne niedoskonałości i wyrównuje koloryt cery, a nawet bardziej go ujednolica. Ja lubię na podkład wymodelować buzię bronzerem i potem omieść dużym pędzlem twarz tym pudrem, przez co nie widać przejść między bronzerem a  resztą twarzy.