Szczęśliwy podkład? Hello Happy od Benefit Cosmetics
07:21
Benefit Cosmetics nie bombarduje nas - konsumentów srylionem nowości, ale gdy już coś dodaje do swojej oferty to, jest to przemyślane i nagle okazuje się, że już bez tego nie chcemy żyć ;) Tak też było i tym razem. Nowy podkład Hello Happy to wyjście na przeciw potrzebom kobiet odnośnie podkładu, który wygląda naturalnie, ale dobrze kryje. I jest lekki. Mamy lato, 30 stopni i maskom mówimy stanowcze NIE.
Szczęśliwy podkład czyli Hello Happy od Benefit Cosmetics |
Hello Happy to połączenie lekkiego w konsystencji podkładu z
dobrze kryjącą emulsją. Pod palcem podczas rozprowadzania jest dosyć płynny,
przypomina bardziej mleko niż gęstą śmietanę. Nakłada się go z łatwością nawet
bez użycia gąbeczki, choć producent rekomenduje gąbki do podkładu Sephora. W
kwestii aplikacji u mnie ma 5/5. Łatwo się go rozprowadza, nie wchodzi w pory,
nie zastyga jak maska. Łatwo jest też go wydobyć z tubki.
Nie wiem czy wy też macie podobne odczucia, ale ja
najbardziej nie lubię szklanych buteleczek, które niestety mają to do siebie,
że na końcu podkład jest niemal nie do wydostania (chyba że patyczkiem
kosmetycznym) i choć podkładu Hello Happy jeszcze nie zużyłam, to mogę śmiało
stwierdzić po kilku tygodniach użytkowania, że tu nie będzie problemu z
wydostaniem ostatniej kropelki.
Szczęśliwy podkład czyli Hello Happy od Benefit Cosmetics |
Co do opakowania – chyba powinnam od tego zacząć, bo nie da się
przejść obojętnie obok pułki z tymi uśmiechniętymi buźkami. W dobie emotikonek,
ten wizerunek trafił w sam punkt. Na widok ich pudełka moja buzia się uśmiecha.
Choć opakowanie wygląda na bardzo małe (co zauważyły moje koleżanki twierdząc,
że ma pewnie sporo mniejszą pojemność niż standardowe podkłady), to jest to
złudzenie optyczne. W rzeczywistości Hello Happy to 30ml szczęścia, czyli tyle
co zwykle.
Plusem jest plastikowe opakowanie, które mało waży. Przy
moim trybie życia i częstych wyjazdach to robi różnicę, wiec do swojej
kosmetyczki pakuje jak najlżejsze rzeczy. Poza wagą, Benefit Cosmetics zadbał o higienę.
Mały dziubek daje gwarancje, że wydostaje się tylko tyle podkładu ile chcemy i
nie dostają się do niego bakterie.
Szczęśliwy podkład czyli Hello Happy od Benefit Cosmetics |
Warte uwagi jest jeszcze sposób krycia. Hello Happy jak
podaje producent jest lekki ale jednocześnie dosyć dobrze kryje. U nie pokrył zaczerwienienia
od bazowych za pierwszą warstwą. Produkt można zakładać warstwowo, przez co
krycie jest też większe.
Hello Happy jest dostępny w bogatej gamie kolorystycznej –
aż 12 kolorów. Dziewczyny z jasną karnacją, które zwykle mają problem z
dobraniem odpowiedniego podkładu, bo były za ciemne, teraz mogą być zadowolone.
Marka Benefit stworzyła dla nich nr 1 i 2.
Szczęśliwy podkład czyli Hello Happy od Benefit Cosmetics |
A teraz najważniejsze – efekt.
Pokazywałam Wam na InstaStory test tego podkładu na żywo. Ci co oglądali, widzieli, że nałożony ok7 rano podkład wyglądał tak samo o godz. 20. Bez przypudrowania i po jeździe na rowerze i intensywnej sobocie – sprzątanie, gotowanie, zakupy itp.
Podkład Hello Happy jest według mnie godny uwagi. Dobrze trzyma się na twarzy, przyjemnie dopasowuje do cery, dobrze nosi. A opakowanie przyciąga wzrok ludzi.
Szczęśliwy podkład czyli Hello Happy od Benefit Cosmetics |
A Wy próbowaliście już nowego podkładu?
Możecie go kupić w normalnej pojemności lub pojemności mini w perfumeriach Sephora.
2 komentarze
Mam w planie go sobie kupić :D
OdpowiedzUsuńJedynka taka moja! I tak, mnie kupuje opakowanie ;p)
OdpowiedzUsuńWpisy na blogu są jak uśmiech - nigdy ich za wiele ;) Wszystkie są dla mnie bardzo cenne.
Jest mi miło, że odwiedzasz Pracownie, mam nadzieje, że się tu zadomowisz... :)
Pozdrawiam ciepło,
E.