maska

Kojąca maska różana od Peter Thomas Roth

07:00

Maseczka 3D, która pachnie różanym ogrodem i wygląda jak... kisiel? Tego jeszcze u mnie w Pracowni nie było... Od wiosny można kupić te i 2 inne żelowe maseczki Peter Thomas Roth w perfumeriach Sephora na terenie Polski.

Peter Thomas Roth - Stem Cell Bio-Repair Gel Mask żelowa maseczka na bazie róży, Sephora

dottore

Marka kosmoceutyków Dottore :)

18:36


Marka Dottore choć wiele osób tego nie kojarzy, pochodzi z Polski. Dla mnie, to ogromny plus, bo lubię wspierać polskie marki, jeśli ich produkty są świetnej jakości. Tak jest w tym przypadku. Dottore to marka, która nie ma kolorowych opakowań, twarzy marki za kilkanaście milionów dolarów, a jednak ma takie atuty, którymi mam nadzieje, że i Was do niej przekonam.... Poznajcie kosmetyki i zabiegi Dottore...

Dottore - kuracja odbudowująca Sacha Butter

Nie zatrzymuj czasu. Niech biegnie przed Tobą! - Dottore

Dottore 

clarena

Krem szyty na miarę od Clarena Naturalis

19:19

Clarena to polska marka produkująca od lat kremy dla kobiet. Idąc za duchem czasu w tym roku firma wprowadziła nową markę - Clarena Naturalis. Tworzy ona w 100% wegańskie kremy naturalne z krótkim terminem przydatności. Drzemią w nim same naturalne składniki, które mają odmładzać skórę, koić zaczerwienienia i podrażnione miejsca.

Clarena Naturalis - Siberian Berry Cream 

Lirene

Podkład No Mask - hit czy kit od Lirene?

07:00

Dobrze kryjący podkład bez efektu maski? Tak! 
Lirene No Mask to nowy produkt, który nie dość, że kryje na wysokim poziomie, to jeszcze nawilża skórę dzięki zawartości kwasu hialuronowego. 

Lirene - podkład No Mask 01

Lirene - podkład No Mask 01
Czym wyróżnia się ten podkład?
Przede wszystkim ma bardzo lekką konsystencję. Jest wyjątkowo płynny, co widać na poniższym zdjęciu -wystarczy przechylić szklaną buteleczkę, by podkład chciał nam wypłynąć. Ja najchętniej nakładałam go opuszkami palców. Trzeba uważać, by nie przechylać flakonika zbyt mocno, bo łatwo może wydostać się go zbyt dużo. Według mnie najlepiej nalać jedną kroplę podkładu na dłoń, a potem rozprowadzić go opuszkami palców lub pędzelkiem po całej twarzy. Plusem produktu jest to, że szybko zastyga, stapia się ze skórą i tworzy niemal niewidoczną przestrzeń. Mam wrażenie, jakby dostosowywał się do koloru skóry, albo ten odcień 01 Jasny jest tak dobrze dobrany do mojej karnacji. Najważniejsze, to że podkład idealnie pokrywa się z szyją i dekoltem. 

Lirene - podkład No Mask 01
W dotyku podkład jest śliski, jedwabisty i rzadki. Śliskość sprawia, ze łatwo sunie po twarzy. Może to przez zawartość kwasu hialuronowego, który ma nawilżyć cerę. I faktycznie mam wrażenie, ze moja skóra jest jakby bardziej elastyczna, gładka, przyjemna w dotyku. Makijaż trzyma się po przypudrowaniu wiele godzin. Całość oceniam bardzo dobrze. To produkt w bardzo rozsądnej cenie i dobrej jakości, który można dostać w wielu sklepach. Zdecydowanie bardziej poleciłabym ten podkład osobom o cerze suchej, normalnej i nawet mieszanej, ale już nie dla tłustej. Zastyga na skórze tworząc lekką poświatę, najlepiej wygląda lekko oprószony pudrem sypkim, ale dla osób z tłustą cerą może powodować świecenie się cery, szczególnie latem.

Lirene - podkład No Mask 01
Jedynym mankamentem Lirene No Mask jest wg mnie butelka bez pompki. Gdy podkład mi się wydostał w zbyt dużej ilości musiałam go zużyć lub zmyć, bo nie powinno się go ponownie wlewać do opakowania. Podobny mankament miał kiedyś podkład Revlonu i ostatnio ich bestseller wyszedł w nowym opakowaniu z praktyczną pompką, więc może i Lirene kiedyś o tym pomyśli. Stosunek jakości do ceny jest bardzo dobry, dlatego moim zdaniem podkład No Mask warto wypróbować. Być może będziecie psioczyć na butelkę, szczególnie, jeśli będziecie się śpieszyć na spotkanie lub do szkoły, ale niewygórowana cena rekompensuje moją niecierpliwość.

Lirene - podkład No Mask 01

Lirene - podkład No Mask 01






cienie do powiek

Fajne chłopaki od The Balm ;)

18:21

Fajni chłopcy od The Balm wpadną w oko niejednej dziewczynie...
The Balm jak zawsze zaskakuje nietuzinkowymi opakowaniami. Nie jestem w stanie obok nich przejść obojętnie i się chociaż nie uśmiechnąć.

The Balm - paleta cieni Nude Dude
Nude Dude to paletka kolorystyczna dobrana dla miłośniczek brązów, beżów i cielistych odcieni. Są zestawione tak, by wykonać nimi makijaż codzienny, do pracy czy szkoły ale intensywne w barwie cienie z oberżyną, ciemnym brązem, grafitowym czy czernią nadadzą się do makijażu smokey eyes. 
Ja do swojego makijażu użyłam koloru beżowego, przy liniach rzęs wykorzystałam śliwkowy odcień, a kącik oczu rozświetliłam perłową brzoskwinką.

The Balm - paleta cieni Nude Dude

The Balm - paleta cieni Nude Dude

Ciemne cienie mają bardzo mocną pigmentacje, jasne cienie też mocno widać na powiece, najdelikatniejsze są matowe brązowo-beżowe i czekoladowe cienie.
To, co mi się w tej paletce podoba to fakt, że są zarówno matowe jak i perłowe cienie - każdy znajdzie coś dla siebie.

The Balm - paleta cieni Nude Dude

The Balm - paleta cieni Nude Dude
The Balm - paleta cieni Nude Dude
Paletka cieni The Balm Nude Dude to 12 cieni do powiek, które świetnie trzymają się na powiekach przez cały dzień. I to dosłownie bo od rana do wieczora pozostają na swoim miejscu bez poprawek. Nie osypują się. Łatwo je ze sobą łączyć, blendowanie jest przyjemne i proste, można nimi stworzyć kompletny makijaż oka w wielu stylach dlatego to taki dobry basic zarówno dla początkujących miłośniczek makijażu jak i tych kobiet, które mają już pokaźną kolekcję tych kosmetyków, bo z pewnością znajdą w niej odcień, którego jeszcze nie miały. 
The Balm to nie tylko dobrej jakości kosmetyki ale także świetna zabawa dzięki ciekawym opakowaniom, które wyróżniają się od innych na sklepowych półkach. 

The Balm - paleta cieni Nude Dude






Popular Posts

Obserwuj mnie na Fashiolista